KREATYWNOŚĆ to moje słowo na życie. Tak, to żadne nowe odkrycie, nie będę wyważać otwartych drzwi. Po prostu uświadomiłam sobie pełne znaczenie tego słowa i zobaczyłam wyraźniej miejsce tego fenomenu w moim życiu. To nie jest czekanie na olśnienie, to nie jest talent, to nie jest zestaw szczególnych umiejętności, to nie bombardowanie pomysłami, to nie przebłysk geniuszu. Dla mnie to podróż, w której jestem od kilku dobrych już lat. To proces samorozwoju, ciągłe stawanie się i poszukiwanie nowych rozwiązań dla starych problemów – we własnym tempie. To proces, nie jednorazowy zryw. Czasami burzliwy i chaotyczny, nieplanowany i bezcelowy, a czasami wytaktowany z matematyczną precyzją. Ten brak wzoru jest właśnie moim wzorem – niedoskonałym wzorem na kreatywność, wdrażanym i udoskonalanym od lat. W praktykę uczenia (się), projektowania lekcji, tekstów, materiałów ELT i szkoleń. W codzienność zawodową i prywatną.
Kreatywność to mój wybór i decyzja. Zgoda na to, że czasem wyjdzie, a czasem nie. Ciężka, ale jakże przyjemna praca i codzienny niemal trening upstrzony pomysłami wyrzucanymi do mentalnego kosza. I ogromna radość kiedy ktoś mówi: „Jakie to banalnie proste, a jakie inne.” To też ciche wewnętrzne przekonanie, by projektować dalej mimo drapiącego czasem syndromu oszusta (bo już chyba wszystko było i tylko powtarzasz po kimś). Bo jednak to mrowienie w korze czołowej kiedy łączą się w głowie pozornie niedobrane koncepcje dostarcza więcej przyjemności.
Niektórzy mówią, że trzeba być odważnym, by być kreatywnym. A u mnie jest odwrotnie. To kreatywność dała mi odwagę. By nie bać się zajrzeć w przestrzenie, gdzie nikt od dawna nie zapalał światła. By nie bać się łamać, zginać, łączyć. By przesuwać granice własnych możliwości i wychodzić ze strefy komfortu mimo ogromnego strachu przed nowym (czuję strach przed każdym nowym przedsięwzięciem, ale się do niego przyzwyczaiłam). By nie bać się kwestionować, upomnieć o siebie i swoją wolność. Bo moja potrzeba kreatywności jest silniejsza od strachu.
Tym tekstem chciałam sobie dodać jeszcze więcej odwagi na kolejny odcinek mojego tworzenia. Tego miejsca, lekcji, materiałów, szkoleń i siebie. I pewnie wrócę do niego za jakiś czas, by sprawdzić jak mi poszło.