Czy zdarza Ci się wpaść na fajny pomysł tuż przed lekcją? 

W ostatniej chwili, kiedy nie masz żadnego planu lub, wprost przeciwnie, kiedy masz już misterny plan, ale doznajesz nagłego olśnienia i wywracasz wszystko do góry nogami, bo po prostu natychmiast musisz wprowadzić swój genialny pomysł w życie. Ja mam tak bardzo często. Na tyle często, że mam swój notes z pomysłami „last minute”. A kiedy dziś znowu mnie „olśniło” na 3 minuty przed włączeniem kamery, to wpadł mi do głowy kolejny pomysł, by te pomysły zebrać tutaj w serii „Pomysły last minute”. Będę się nimi dzielić. Może Ci się kiedyś przydadzą?

Dziś taki szybki pomysł na „samoobsługową” lekcję powtórzeniową. Kiedy masz do powtórzenia słownictwo z całego unitu, działu czy dowolnej porcji materiału. Wczoraj poprosiłam moich uczniów, by przejrzeli sobie słownictwo i wypisali słowa, kolokacje, „chunksy”, które najbardziej przypadły im do gustu – bo są użyteczne, ciekawe, bo mają niespotykane znaczenie, bo bedą mogli „zabłysnąć” ich znajomością, bo fajnie brzmią, bo maja dla nich osobiste znaczenie – kryteriów tu można podać wiele. Wiedziałam, że będą w te słówka „uzbrojeni” dziś po zęby. Wiem, że nie sposób, by zapamiętali je wszystkie. Dlatego:

  • 3 minuty przed lekcją wyszukałam 3 zdjęcia tematycznie związane z naszym działem;
  • poprosiłam uczniów, by wybrali sobie tylko jedno słówko ze swojego zestawu, na którym im najbardziej zależy;
  • każdy uczeń zapisał to słówko na tablicy i w jednym zdaniu wyjaśnił dlaczego je wybrał;
  • każdy uczeń zrobił sobie zdjęcie tablicy, by mieć dostęp do całej listy;
  • wyjaśniłam, że pokażę im 3 zdjęcia, nie naraz, ale jedno po drugim, a po kazdym zdjęciu będą mieć 5 minut na wymyślenie dialogu między osobami / rzeczami na zdjęciu, w którym zawrą jakąś część słownictwa z listy; 
  • to uczniowie decydują ile słówek zamieszczą w jednym dialogu. Jeśli w jednym znajdzie się mniejsza porcja, to w kolejnych muszą zmieścić się większe porcje, ponieważ …
  • do 3 zdjęć muszą wykorzystać całą listę słówek!

Zadziałało, i to jak! Dlaczego?

  • bo uczniowie mieli wpływ na zawartość leksykalną całej listy i swoich dialogów – poczucie kontroli i wpływu na przebieg lekcji daje uczniom mnóśtwo satysfakcji!
  • bo był element zaskoczenia – jakie będzie nastepne zdjęcie? „o rany, użyłem juz to słówko w poprzednim dialogu, a przy tym zdjęciu tak by mi sie przydało! mogę użyć drugi raz?” „nie, nie możesz”tongue-out 
  • bo było zabawnie – nie można się nudzić czytając dialog dwóch krewetek w sosie czosnkowym o wyższości dań z owocami morza nad kotletem schabowym;
  • bo było kreatywnie i z sensem – uczniowie wiedzieli, że ich wyobraźnia wesprze pamięć w zapamiętaniu listy słówek.

Może ten pomysł to nie jest „rocket science”, ale jest bardzo elastyczny i zamierzam go wykorzystać w różnych wariantach na kolejnych lekcjach. Bo nie lubię, by sie pomysły marnowały po jednokrotnym użyciu. A jaki jest Twój pomysł na ten pomysł?