Jak wejść na poziom C1?
Jeśli masz uczniów na poziomie B2, to jestem pewna, że często słyszysz to pytanie. Poziom B2 to takie wygodne, ulubione (troszkę rozdeptane) domowe papucie. Bardzo w nich jest naszym uczniom wygodnie, ponieważ na tym poziomie znają już wystarczającą ilość słownictwa, by w prosty sposób wypowiedzieć się na każdy w zasadzie temat. Nabierają zatem językowej pewności siebie, bo nie ma ogólnie tematu, w którym leksykalnie by sobie nie poradzili. Jednak ich bank słownictwa to w dużej mierze znajomość receptywna, czyli wciąż jeszcze dużo więcej rozumieją czytając i słuchając niż są w stanie powiedzieć czy napisać. Szczególnie w obrębie wąskich tematów, które wymagają bardziej konkretnego słownictwa. Jednym słowem: jest wygodnie, komfortowo i w miarę bez większego wysiłku.
Dlatego można tu utknąć na dłużej, również ze względu na fazę plateau, czyli niesławną stagnację poziomu średnio zaawansowanego. Jest to uskok pomiędzy poziomem B2 a C1, a przeprawa pomiędzy tymi dwoma progami nie jest łatwa. I z pewnością nie do pokonania w domowych kapcioszkach. Trzeba ubrać buty trekkingowe, które na początku być może będą trochę uwierały, ale zwiększą szansę naszych uczniów na dotarcie do celu. I zapewnią lepszy komfort poruszania się i przyczepność do podłoża na nowym, nieznanym terenie. I oczywiście warto znać parę strategii, technik i zachowań, które ułatwią wyprawę na wyższy poziom. Szczyt zwany C1. 😉
W tym wpisie znajdziesz pierwszą z nich, a w kolejnych – trzy następne. Ciekawa jestem, czy protipy, którymi dzielisz się z uczniami sa podobne, czy zupełnie inne. Daj znać w komentarzu!
1. Wyjście ze strefy komfortu
… czyli czas spróbować czegoś nowego.
„Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów”
– powiedział Einstein. Jeśli wciąż stosujesz te same metody w swojej nauce, działasz zachowawczo, to nie spodziewaj się magii. Oglądasz filmy na Netflixie z napisami i wydaje ci się , że wszystko rozumiesz? Wyłącz napisy i sprawdź jak dużo zrozumiesz. Jeszcze mniejszy kroczek: zamknij oczy i posłuchaj jednej sceny, a potem przewiń i puść z napisami. Czy tak samo to zrozumiałeś za pierwszym razem? Zrób krok dalej. Powtórz zwrot, który był dla ciebie niezrozumiały, umieść go we własnym kontekście, a następnie przynieś na zajęcia i postaraj się znaleźć podczas zajęć przestrzeń, by go użyć. Bo usłyszeć i zrozumieć w kontekście to jedno, a użyć we własnym kontekście to drugie. Kontrolowane wyzwania językowe stanowią bodziec do rozwoju, i skutkują stopniowym poszerzeniem strefy komfortu (i tym samym zmniejszeniem strefy dyskomfortu). Tak właśnie działają pożądane trudności (Rober Björk) – są pożądane tak długo jak mieszczą się w strefie najbliższego rozwoju i ułatwiają kodowanie, zapamiętywanie i przywoływanie informacji. Stan błogiej stagnacji zostaje chwilowo zakłócony, następuje przebudowa klocków, czyli reprezentacji mentalnych, w nowy układ, które jest wskaźnikiem tego, że rozwój nastąpił. Mikrokrok w górę.