Dziś pomysł jakich wiele: wordlist i znana reakcja uczniów:
„Ale to wszystko jest oczywiste, to już było, my to wiemy.”
Pewnie, że było. Kiedy patrzycie to wszystko wiecie, kiedy zamykacie podręcznik, nic nie pamiętacie. To ma nawet swoją nazwę – iluzja wiedzy. Kiedy uczniowie widzą słówka – w kontekście bądź na liście, ich umysł nie musi się wysilać, widzą i wydaje im się, że wiedzą. Gorzej kiedy trzeba odtworzyć tę wiedzę produkując własne znaczenia i konteksty. Wtedy nic już nie jest takie oczywiste.
Dlatego zaserwowałam moim uczniom proste ćwiczenie powtórkowe.
- wybrałam 14 słówek z listy. Dokładnie tyle ilu uczniów w grupie. Napisałam je flamastrem na karteczkach.
- Uczniowie wylosowali sobie po jednym słowie. Nie mogli pokazywać innym swojego słowa.
- Na swoich paskach papieru mieli napisać zdanie, które najlepiej wydobędzie znaczenie słówka umieszczając je w „dopasowanym” kontekście. [Tu już pojawiły się problemy, bo okazało się, że słówko w izolacji „było, no nawet wiem gdzie na stronie, ale jakoś nie pamiętam, ale jeszcze wczoraj go znałam.” Pozwoliłam sprawdzić znaczenie na liście, żeby nie było błędnego użycia w zdaniu „na czuja”]. Zamiast luki na słówko mieli narysować emotkę.
- Paseczki ze zdaniami pozbierałam do pudełka, przemieszałam i rozdałam ponownie. Każdy dostaje nie swoje zdanie. Zadaniem uczniów jest zgadnąć brakujące słowo w miejsce emotki. Nic nie wpisują!
- A teraz podajemy paseczki do kolegi / koleżanki po prawej. I powtarzamy całą procedurę. Przeczytaj zdanie, zastanów się jakiego słowa brakuje, podaj do koleżanki / kolegi po prawej. Podajemy kilka razy, aby uczniowie mieli możliwość mentalnie uzupełnić 7-8 zdań. Nic nie piszą, uzupełniają w głowie!
- W międzyczasie zebrałam fiszki ze słówkami i wyłożyłam w łatwo dostępnym miejscu w klasie. [u mnie na środku sali, na podłodze]
- Poprosiłam uczniów, by podeszli do fiszek i położyli przy słówku pasek ze zdaniem, w którym zostało ono użyte.
- Poprosiłam autorów zdań, by sprawdzili czy paski ze zdaniami zostały dobrze dopasowane do fiszek.
- Uczniowie wracają na miejsca. Z miejsca gdzie siedzą, patrzą na fiszki na podłodze i w zeszycie zapisują polskie tłumaczenia słów. Jeśli nie ma takiej możliwości – to jeszcze lepiej: zapisują polskie tłumaczenia słów z pamięci. Czyli najpierw przypominają sobie angielskie słowa, a zapisują ich polskie tłumaczenia.
- Zebrałam kartki z podłogi.
- Na kolejnej stronie w zeszycie uczniowie zapisują z pamięci angielskie słowa. Jeśli nie pamiętają wszystkich (słów jest tyle ilu uczniów w grupie), to zaglądają na poprzednią stronę zeszytu, gdzie zapisali polskie odpowiedniki – i tłumaczą od nowa.
- Kolejnym krokiem może być wykorzystanie kilku słówek (na przykład tych, z których przypomnieniem uczniowie mieli największy problem) do ułożenia dialogu, opowiadania, e-maila itp. nie związanego z tematyką unitu lub słówek. Zastosowanie słownictwa w zupełnie nowym kontekście ułatwi jego zapamiętanie i późniejsze odtworzenie w nowych sytuacjach.
Celem ćwiczenia, oprócz retrieval practice, jest pokazanie uczniom jak łatwo ulegają iluzji wiedzy i ile wysiłku wymaga faktyczne przypomnienie sobie słowa (z małą podpowiedzią lub bez niej) i samodzielne jego zastosowanie w własnym kontekście, czyli transfer wiedzy (kreatywne zastosowanie wiedzy w nowych sytuacjach). Tylko dzięki transferowi możliwe jest rozwijanie umiejętności na podstawie zdobywanej wiedzy – wtedy tak naprawdę rozumiemy głęboko to co wiemy, a wiedza staje się elastyczna i praktyczna: gotowa do wykorzystania w każdej nowej sytuacji.
Super, wykorzystam w przyszłym tygodniu!
Bardzo się cieszę, zapraszam po więcej 🙂
Dopisuję do mojej listy zadań powtórkowych. Dzięki
Świetnie!:)